Szkolne Koło Krajoznawczo-Turystyczne „Watra” w Węgierskiej Górce

Wsiąść do pociągu…

Szkolne Koło Krajoznawczo-Turystyczne „Watra” piątkowym porankiem postanowiło pojechać pociągiem w kierunku Węgierskiej Górki i dalej dostać się do Żabnicy, by z plecakiem na dwa dni dotrzeć do celu naszej wędrówki, którym była Hala Boracza. Pociągi mają swoje klimaty już naturalnie turystyczne, kiedy za oknem pojawiają się pierwsze góry napięcie rośnie. W Węgierskiej Górce poznajemy bulwary Soły i słynny Trakt Cesarski, łyk historii dotyczący obrony Węgierskiej Górki, czyli Westerplatte Południa, połączone ze zwiedzaniem bunkrów wypełnia piękny słoneczny dzień. Późnym popołudniem z przygodami dostajemy się na Halę Boraczą. W towarzystwie zachodzącego słońca nad Ochodzitą delektujemy się chwilami i magią gór. Trudno tu opisać emocje i widoki towarzyszące. Jest po prostu rewelacyjnie. Wspólna kolacja przy ognisku, trochę zabawy przy zmywaniu i przygotowywaniu posiłku oraz przy ubieraniu poszewek na pościel z pewnością zapisze się co niektórym w pamięci na dłużej. Pokoje wieloosobowe to chyba gwóźdź programu, a brak zasięgu również robi klimat. Kolejny dzień zaczyna się wczesnym porankiem przy wspólnym śniadaniu. Opuszczamy nasz turystyczny domek i tym razem w deszczu śmigamy do schroniska na Hali Boraczej, aby skosztować najlepszych jagodzianek EVER! Troszkę zmieniamy nasze plany ze względu na pogodę, ale dobrze wyekwipowani, przygotowani młodzi turyści bez żadnych problemów wędrują z uśmiechem na buzi. Po dotarciu do Węgierskiej Górki zasiadamy na obiad w pizzerii Piekiełko i pędzimy na pociąg 14:51. Intensywne dwa dni z lekkim akcentem turystyki z lat 80 tych pozytywnie zapisuje się na kartach historii wędrówek Koła Watra z SP1 Radlin. Fantastyczne, uśmiechnięte dzieciaki, które tworzą trzon i klimat takich wycieczek motywuje mnie do organizacji kolejnych wypraw. Dziękuję profesjonalnym i uśmiechniętym opiekunom wycieczki pani Pelgii i pani Justynie, bez których takie wycieczki nie miałyby miejsca, a bezpieczeństwo i komfort niektórych byłby pod znakiem zapytania.

 

Opiekun koła: Sebastian Mosz